Monumentalne lodowce, czyste, arktyczne powietrze i góry lodowe o rozmaitych kształtach – niczym nieskażona przyroda Grenlandii niejednego turystę może przyprawić o szybsze bicie serca. Nam, żyjącym w Europie trudno sobie wyobrazić, że tylko 19% powierzchni tej największej wyspy na świecie nie jest pokryta lodem. Jeszcze bardziej może zdziwić nas jednak fakt, iż na Grenlandii mimo dużej ilości śniegu jest tylko kilka terenów narciarskich, zbliżonych do tych, które znamy ze Starego Kontynentu, czy z Ameryki. Na Grenlandii nie spotkamy nowoczesnych wyciągów ani przygotowanych, sztucznie naśnieżonych nartostrad. Ale na pewno czeka tam na nas dziewiczy krajobraz i zupełnie nieprzereklamowana „Kraina Wiecznych Śniegów”.
Na Grenlandii warto wyróżnić przede wszystkim 2 regiony, które przyciągają na wyspę nie tylko poszukiwaczy przygód, ale również fanów sportów zimowych: Maniitsog i Uummannaq. Maniitsog w wolnym tłumaczeniu oznacza „nierówny, górzysty teren”, co doskonale pasuje do tego miejsca. Teren wokół tej osady w zachodniej części Grenlandii to istny raj dla freeridowców. W promieniu kilku kilometrów znajduje się Apussuit Adventure Camp – ośrodek narciarski, który gwarantuje bezpośrednie połączenie z lodowcem Apussuit, a także niższe 800-1100 m pagórki z trasami dla mniej wprawionych narciarzy oraz snowboardzistów. Do dyspozycji turystów jest ośrodek o powierzchni 250 km². Dla zaawansowanych sportowców polecamy natomiast tereny na lodowcu Kangerlussuaq, do których można dojechać skuterem śnieżnym. W pobliżu lodowca Apussuit, korzystając z idealnych warunków atmosferycznych trenują nie tylko najlepsi narciarze cross-country, ale również norweski zespół narciarzy biegowych. W głąb lądu najlepiej wybrać się helikopterem. Plusem podczas uprawiania heliskiingu jest wysokość. Ponieważ tereny narciarskie na Grenlandii nie leżą tak wysoko jak te należące do Europy czy USA, powietrze ma więcej tlenu i nawet będąc na samej górze, nie trzeba obawiać się zadyszki. W sąsiedztwie Apussuit znajduje się również Kangaamiut, gdzie nartostrady prowadzą aż do samego lustra wody.
Uummannaq w południowo-zachodniej części wyspy to teren z największą liczbą lodowców. Narty są tutaj najzwyklejszym środkiem komunikacji. Teren ten jest również popularny i lubiany wśród fanów heliskiingu. Na nartach można jeździć również po lodowych fiordach. Szczególnie urokliwe nartostrady znajdują się m.in. na lodowcu Sernersuaq. Podsumowując: wycieczki helikopterem i jazda na nartach po lodowcowych jęzorach na pewno każdemu pozostaną na długo w pamięci.
Kto chociaż raz zasmakował jazdy na nartach à la Grenlandia, niechętnie wraca na zwyczajne nartostrady. Takich zresztą jest na wyspie naprawdę niewiele. Ale co na to początkujący? W stolicy Nuuk dostępne są zarówno trasy, na których można ćwiczyć pierwsze kroki na nartach, jak i 2 wyciągi. W Sisimiut na rozpoczynających przygodę na stoku czeka teren połączony 3 wyciągami. W Cross Country Ski Center w Sisimiut można korzystać z oznaczonych (ale nie ratrakowanych) tras o długości od 0,5 do 7,5 km.
Sisimiut to miejscowość znana nie tylko za sprawą nartostrad, ale przede wszystkim dzięki odbywającemu się tutaj eventowi – Arctic Circle Race. Jest to jeden z najtrudniejszych biegów narciarskich na świecie. Odbywa się on od 1998 roku i prowadzi przez dziewicze krajobrazy Grenlandii, od Sisimiut, wzdłuż wschodniego wybrzeża wsypy.
Bieg odbywa się w marcu lub w kwietniu. Sezon narciarski trwa jednak, dzięki klimatowi i terenom do jazdy położonym na lodowcu, przez cały rok. W niektórych miejscach białym puchem można cieszyć się nawet całą dobę. Wszystko za sprawą białych nocy, które od połowy kwietnia zamieniają puszyste zbocza w naturalnie oświetlone nartostrady i gwarantują turystom niezapomniane widowisko.
